MIESIĄC PÓŹNIEJ
Informacja o pokrewieństwie dziewczyny i kochani, nie dotarła jeszcze do Gerarda. Shakira rozmawia z nim bardzo rzadko, ponieważ ma trasie koncertową po Afryce i ich rozmowy wyglądają tak, że mówią sobie jak bardzo się kochają i jak bardzo za sobą tęsknią. Elena również nie przekazała owej informacji chłopakowi. Pomiędzy parą z dnia na dzień dochodzi do coraz częstszych kłótni. Coraz częściej Gerard znika po nocach, zostawiając płaczącą dziewczynę samą. Jedyną osobą, która stara się ją wspierać w trudnych momentach związku, jest Cesc, do którego Elena coraz częściej ucieka, którym wypełnia pustkę, która coraz częściej ją ogarnia. Każda kolejna spędzona godzina z Eleną, umacnia Cesca w jego uczuciach do Hiszpanki. Przy Cescu Elena coraz częściej się uśmiecha, zapomina o problemach, które ma z Gerardem.
Danielli i dzieci nie było w domu. Partnerka Cesca postanowiła odwiedzić przyjaciół w Londynie i zabrała resztę rodziny ze sobą. Elena i Cesc siedzieli w domu Hiszpana i oglądali filmy akcji. Elena leżała na ramieniu przyjaciela i cały czas się śmiała z rzeczy, które opowiadał Cesc.
- Dziękuję. - Fabregas spojrzał z zapytaniem na Elenę, która intensywnie wpatrywała się w jego czekoladowe oczy. - dziękuję, że jesteś, że mnie wspierasz.. jesteś jedyną osobą, na której nigdy się nie zawiodłam..
Słowa Eleny wypełniły Cesca od środka. Nie mógł dłużej patrzeć na jej cierpienie, tak bardzo chciał, by Gerard w końcu przyznał się do romansu, tak bardzo chciał być z Eleną. Uśmiechnął się i poczochrał jej włosy.
- Zawsze przy tobie będę.
Ich spojrzenia się spotkały. Ich usta powoli rozpromieniały uśmiechy. Cesc tak bardzo chciał ją pocałować, ale bał się jej reakcji, bał się, że się wystraszy. Elena powoli zaczynała zakochiwać się w Fabregasie. Jednak nie potrafiła zapomnieć o uczuciu do Gerarda. Jest on jej pierwszą miłością. Kłócą się, to fakt, ale która para w dzisiejszych czasach przeżywa wspólnie całe życie bez konfliktów? Cesc położył delikatnie dłoń na jej policzku i przysunął do siebie jej twarz. Elena się nie opierała. Wiedziała, że nie powinna, ale czuła, jakby była sparaliżowana i totalnie zależna od tego, co zrobi jej przyjaciel. Połączył ich usta w namiętnym pocałunku. Krótkim, ale dla niego niezwykle znaczącym. Elena odsunęła się od przyjaciele i spojrzała na niego zmieszana.
- Cesc.. my nie powinniśmy..
Hiszpan chwycił ją za dłoń. Jego dotyk sprawił, że przez jej ciało przeszedł przyjemny dreszcz i fala ciepła.
- Dlaczego?
- Ja jestem z Gerardem, ty z Daniellą.. macie córkę..
- Nie zależy mi na Danielli, dobrze o tym wiesz, a o Lię mogę powalczyć w sądzie. - Elena uwolniła dłoń z jego uścisku i udała się w kierunku drzwi. - gdzie idziesz?
- Do Gerarda. Cesc, ja go kocham.. zapomnij o tym, co się tu wydarzyło.
Ostatni raz spojrzała mu w oczy i opuściła willę. Cesc długo wpatrywał się w drzwi, w których przed chwilą stała miłość jego życia. Gdy usłyszał, że opuściła posesję z piskiem opon, z całej siły uderzył pięścią w ścianę. Zaczął wyrywać włosy z głowy, przeklinać i płakać. Tak bardzo ją kochał..
Danielli i dzieci nie było w domu. Partnerka Cesca postanowiła odwiedzić przyjaciół w Londynie i zabrała resztę rodziny ze sobą. Elena i Cesc siedzieli w domu Hiszpana i oglądali filmy akcji. Elena leżała na ramieniu przyjaciela i cały czas się śmiała z rzeczy, które opowiadał Cesc.
- Dziękuję. - Fabregas spojrzał z zapytaniem na Elenę, która intensywnie wpatrywała się w jego czekoladowe oczy. - dziękuję, że jesteś, że mnie wspierasz.. jesteś jedyną osobą, na której nigdy się nie zawiodłam..
Słowa Eleny wypełniły Cesca od środka. Nie mógł dłużej patrzeć na jej cierpienie, tak bardzo chciał, by Gerard w końcu przyznał się do romansu, tak bardzo chciał być z Eleną. Uśmiechnął się i poczochrał jej włosy.
- Zawsze przy tobie będę.
Ich spojrzenia się spotkały. Ich usta powoli rozpromieniały uśmiechy. Cesc tak bardzo chciał ją pocałować, ale bał się jej reakcji, bał się, że się wystraszy. Elena powoli zaczynała zakochiwać się w Fabregasie. Jednak nie potrafiła zapomnieć o uczuciu do Gerarda. Jest on jej pierwszą miłością. Kłócą się, to fakt, ale która para w dzisiejszych czasach przeżywa wspólnie całe życie bez konfliktów? Cesc położył delikatnie dłoń na jej policzku i przysunął do siebie jej twarz. Elena się nie opierała. Wiedziała, że nie powinna, ale czuła, jakby była sparaliżowana i totalnie zależna od tego, co zrobi jej przyjaciel. Połączył ich usta w namiętnym pocałunku. Krótkim, ale dla niego niezwykle znaczącym. Elena odsunęła się od przyjaciele i spojrzała na niego zmieszana.
- Cesc.. my nie powinniśmy..
Hiszpan chwycił ją za dłoń. Jego dotyk sprawił, że przez jej ciało przeszedł przyjemny dreszcz i fala ciepła.
- Dlaczego?
- Ja jestem z Gerardem, ty z Daniellą.. macie córkę..
- Nie zależy mi na Danielli, dobrze o tym wiesz, a o Lię mogę powalczyć w sądzie. - Elena uwolniła dłoń z jego uścisku i udała się w kierunku drzwi. - gdzie idziesz?
- Do Gerarda. Cesc, ja go kocham.. zapomnij o tym, co się tu wydarzyło.
Ostatni raz spojrzała mu w oczy i opuściła willę. Cesc długo wpatrywał się w drzwi, w których przed chwilą stała miłość jego życia. Gdy usłyszał, że opuściła posesję z piskiem opon, z całej siły uderzył pięścią w ścianę. Zaczął wyrywać włosy z głowy, przeklinać i płakać. Tak bardzo ją kochał..
~ * ~
Co mogła innego zrobić? Czuła się rozdarta. Może stracić przez ten incydent przyjaciela.. zależało jej na nim, ale bardziej zależało jej na Gerardzie. Przekręciła klucz w zamku i powoli weszła do mieszkania. Czuła, że informacja, którą ma do przekazania chłopakowi, naprawi ich relacje. Weszła do sypialni, gdzie go dostrzegła. Zamykał właśnie laptopa i rozkładał się na łóżku, włączając telewizor. Totalnie ignorował obecność Eleny. Był po rozmowie na skeypie z Shakirą. Jak zwykle rozmowa trwała parę minut, ale chociaż przez chwilę mógł usłyszeć jej głos, spojrzeć w cudowne brązowe oczy, nacieszyć się jej cudownym uśmiechem. Elena usiadła na łóżku i spojrzała na Gerarda.
- Co?
Po chwili Gerard nie wytrzymał ciężaru jej spojrzenia i dość opryskliwym głosem zadał pytanie. Elena spuściła wzrok i zaczęła się bawić bransoletkami na ręce.
- Kochasz mnie jeszcze?
Zadała pytanie szeptem, trochę obawiając się odpowiedzi. Gerard spojrzał na nią uważnie, zastanawiając się nad odpowiedzią. Skłamać czy powiedzieć prawdę?
- Kocham. Głupio pytasz.
Wybrał kłamstwo. Odwrócił wzrok i skupił się na wiadomościach w telewizorze. Dlaczego on tak sobie to wszystko utrudnia?
- To dlaczego tak między nami jest? Geri.. - ze łzami w oczach, chwyciła jego dłoń czym zmusiła go do spojrzenia w swoje oczy. - jesteś dla mnie wszystkim.. nie wyobrażam sobie, że kiedyś będziemy żyli osobno..
- Nie dramatyzuj..
Wyszeptał i wziął dziewczynę w ramiona. Może jednak ją kocha? Skoro nie potrafi patrzeć na smutek, na jej łzy, to może jednak to uczucie do Hiszpanki nie wygasło w stu procentach? Pogubił się. Kiedy tak trwali w ciszy, zadawał sobie milion pytań. Czy jest sens zostawić kobietę, z którą dzieli całe życie? Czy da radę tak łatwo zapomnieć o tylu wspólnie spędzonych latach? Pocałował ją w czubek głowy, starając się uciszyć jej płacz. Po chwili oderwała się od niego i wygrzebała coś z torebki.
- Chcę wiedzieć.. czy mogę Ci ufać, ze nie zostawisz mnie tak po prostu.. bo kim ja jestem? Zwykłą dziewczyną, ty możesz mieć każdą kobietę.. - połykając łzy, wręczyła mu test ciążowy i zdjęcie USG. - chce wiedzieć czy wychowasz to dziecko ze mną..
Gerard spojrzał na Elene ze zdumieniem, biorąc do ręki zdjęcie ich dziecka. Długo nie potrafił wydobyć z siebie jakiegokolwiek słowa. Był to dla niego znak. Nie może dłużej ciągnąć romansu z Shakirą, za ponad pół roku zostanie ojcem. Teraz wszystko wydawało mu się takie łatwe. Spotka się z Shakirą, gdy ta skończy trasę koncertową i powie jej całą prawdę o sobie. Zrani ją - fakt, ale nie ma serca zostawiać Eleny, która pod sercem nosi jego dziecko. Elena nie dowie się o romansie, a Cesc da mu święty spokój, że ją cały czas rani. Po jakimś czasie spojrzał jej w oczy i namiętnie pocałował.
- Skarbie.. nigdy bym Cię nie zostawił.. urodzisz nasze dziecko i wspólnie je wychowamy.
Ponownie ją pocałował, a na twarzy Eleny w końcu zawitał szczery uśmiech. Mocno wtuliła się w ramiona ukochanego, powtarzając mu, jak bardzo go kocha.
- Co?
Po chwili Gerard nie wytrzymał ciężaru jej spojrzenia i dość opryskliwym głosem zadał pytanie. Elena spuściła wzrok i zaczęła się bawić bransoletkami na ręce.
- Kochasz mnie jeszcze?
Zadała pytanie szeptem, trochę obawiając się odpowiedzi. Gerard spojrzał na nią uważnie, zastanawiając się nad odpowiedzią. Skłamać czy powiedzieć prawdę?
- Kocham. Głupio pytasz.
Wybrał kłamstwo. Odwrócił wzrok i skupił się na wiadomościach w telewizorze. Dlaczego on tak sobie to wszystko utrudnia?
- To dlaczego tak między nami jest? Geri.. - ze łzami w oczach, chwyciła jego dłoń czym zmusiła go do spojrzenia w swoje oczy. - jesteś dla mnie wszystkim.. nie wyobrażam sobie, że kiedyś będziemy żyli osobno..
- Nie dramatyzuj..
Wyszeptał i wziął dziewczynę w ramiona. Może jednak ją kocha? Skoro nie potrafi patrzeć na smutek, na jej łzy, to może jednak to uczucie do Hiszpanki nie wygasło w stu procentach? Pogubił się. Kiedy tak trwali w ciszy, zadawał sobie milion pytań. Czy jest sens zostawić kobietę, z którą dzieli całe życie? Czy da radę tak łatwo zapomnieć o tylu wspólnie spędzonych latach? Pocałował ją w czubek głowy, starając się uciszyć jej płacz. Po chwili oderwała się od niego i wygrzebała coś z torebki.
- Chcę wiedzieć.. czy mogę Ci ufać, ze nie zostawisz mnie tak po prostu.. bo kim ja jestem? Zwykłą dziewczyną, ty możesz mieć każdą kobietę.. - połykając łzy, wręczyła mu test ciążowy i zdjęcie USG. - chce wiedzieć czy wychowasz to dziecko ze mną..
Gerard spojrzał na Elene ze zdumieniem, biorąc do ręki zdjęcie ich dziecka. Długo nie potrafił wydobyć z siebie jakiegokolwiek słowa. Był to dla niego znak. Nie może dłużej ciągnąć romansu z Shakirą, za ponad pół roku zostanie ojcem. Teraz wszystko wydawało mu się takie łatwe. Spotka się z Shakirą, gdy ta skończy trasę koncertową i powie jej całą prawdę o sobie. Zrani ją - fakt, ale nie ma serca zostawiać Eleny, która pod sercem nosi jego dziecko. Elena nie dowie się o romansie, a Cesc da mu święty spokój, że ją cały czas rani. Po jakimś czasie spojrzał jej w oczy i namiętnie pocałował.
- Skarbie.. nigdy bym Cię nie zostawił.. urodzisz nasze dziecko i wspólnie je wychowamy.
Ponownie ją pocałował, a na twarzy Eleny w końcu zawitał szczery uśmiech. Mocno wtuliła się w ramiona ukochanego, powtarzając mu, jak bardzo go kocha.
Czy na tym etapie wszystko wróciło do normy?
_______________________________________________
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
Łoooł, krótki rozdział xd to do mnie nie pasuje ;p przepraszam :D
Do końca zostały jeszcze dwa rozdziały i epilog :D